Wczoraj wieczorem nareszcie skonczylam szalik, ktory zaczelam chyba jakos pod koniec listopada. W miare gromadzenia sie pracy, myslalam, ze nie ujrzy on zimy...lub, ze conajmniej musialabym powtarzac "nie nie dostalam go na Swieta" heh. Postanowilam spedzic nad nim po 20 minut pare razy w tygodniu no i sie udalo...tuz przed Swietami :) Choc w sam raz...bo pogoda taka mrozna!
Tuesday, 16 December 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment