Monday 8 December 2008

rekawisie...

Niedawno zrobilam rekawiczki bez palcow dla Asi...(oczywiscie na szydelku)...



Choc musze przyznac ze jak je skonczylam to trudno bylo mi sie ich wyzbyc...heh.. tym bardziej ze wykonalam dwie pary...i zadna z nich nie bedzie moja!!! Druga para pojawi sie w prezencie swiatecznym dla znajomej z anglii. Ach ten czas...tak szybciuchno leci, ze zanim znajde czas na szydelkowanie rekawiczek dla siebie to sie zima skonczy...hehe...


i tak powedrowala pierwsza para



Mam nadzieje ze dobrze sie nosza...takie one cieplusie i mieciutkie!!

4 comments:

Anonymous said...

..ale jesteś Kochana!!! :-))... .
ech.. ja ostatni raz na szydełku robiłam chyba 3 lata temu ;-(((

klaudia said...

widzisz ja zaczelam sie martwic nad tym, ze nawet nie mam hobby i jakos tak jak zabralam sie za sadzenie roznych ziol to i na szydelko mnie jakos wzielo. Moze obudzilam w sobie jakies staropolskie cechy, takie "z dziada...pradziada..." hehe. A co najlepsze to sama zrobisz co tylko Ci sie podoba...bo w sklepie to kupisz tylko to co sprzedaja..w tym okreslonym fasonie i kolorach:)
Takze lap za szydelko!!!!:):):)

Anonymous said...

..chyba tak zrobię po sesji! ;-)))... .

Anonymous said...

aaaa.. bo ja sie nie podpisuje i pewnie nie wiesz kto komentuje ;-P

Pająk :D