Thursday 4 December 2008

..long time no see...

hmm... czuje ze zawodze jeden z celow prowadzenia bloga: pisanie o tym co porabiam nie koniecznie w e-mailach do wielu osob ale w jednym miejscu NAWET gdy jestem bardzo zajeta!! Ale musze przyznac ze ostatnimi czasy to zajeta jestem przeokrutnie...mam problemy z tym ktory dzien tygodnia, czy jaka data mamy. Tyle rzeczy do zrobienia a czasu tak malo!!! No wiec duzo czasu spedzilam na zakupach swiatecznych...troche czasu na nauce...ogromna ilosc czasu na sprawach organizacyjnych klubiku niedzielnego dla dzieci, w ktory jestem zaangazowana. Akurat od zeszlej niedzieli zaczynalismy nowy material... swiateczny, ktory wymagal duzo przygotowan, dekoracji itp. Mam nadzieje ze uda mi sie kiedys pokazac zdjecia!!!

Przede wszystkim pisalam eksperyment, ktory mam przeprowadzic jako moja prace koncowa (z tego co mi sie wydaje cos na styl licencjatu...kiba). Nie bede pisala ile z tym bylo zachodu, ale koniec koncow eksperyment dziala!!!! Juz mam pierwszych ochotnikow...choc strasznie powoli to idzie..w ciagu tego tygodnia przeprowadzilam go tylko na 3 osobach... A moim celem jest uzyskac jakos 35-40 osob. I bardzo liczylam na to ze zdobede ta ilosc osob przed swietami..ale marnie to wyglada :( Ostateczny temat mojej pracy to Satsfakcja w zwiazku romantycznym + jak konflikt i wsparcie emocjonalne wplywa na satysfakcje...oraz bede porownywala to jak ochotnicy wyrazaja satysfakcje w stosunku do partnera z ich automatycznym odczuciem/satysfakcja (ktorego nie sa w stanie kontrolowac). Trudno to troche wytlumaczyc w jezyku polskim heh...ale cos w tym stylu:P



Nie obejdzie sie bez wspomnienia ze sasiedzi na naszej ulicy maja (swiatecznie) przystrojone domy od... zeszlej.... SRODY!!!!!!!!!!!! Zeby nie bylo nieporozumien od 26 LISTOPADA!!!!

Oto jeden przyklad



(jeden z sasiadow ma calkiem full wypas dmuchanego 2metrowego mikolaja i 2 metrowego balwana i lampki na trawniku i lampki pokrywaja caly dom...ale jeszcze nie udalo mi sie cyknac zdjecia <..bo tak nie chce w zeby oberwac:P>)

1 comment:

Anonymous said...

haha :D
u nas na szczęście takie obrazki pojawiają się dopiero przed świętami ;-)))

całuski ;-**