Wednesday 18 February 2009

wyglad - presentation...

Musze przyznac, ze pakowanie prezentów to jedna z moich najulubienszych rzeczy...nie wazne co jest w srodku, ale jak jest zapakowane!!! (Choc z reguly tez zwracam uwage na zawartosc) To tak jakby "opakowanie" bylo prezentem samym w sobie... lub jak niektorzy by stwierdzili przedluza radosc tego co zawiera w srodku. Jesli nie rozumiecie lub nie podzielacie mojego dziwnego podejscia do pakowania prezentów to popatrzcie ponizej.

I must admit that there something exciting about wrapping gifts...and I do enjoy it a lot...doesn't matter what's inside, but how it is wrapped!!! (Although I do usually care what I put inside). It's like the wrapping was a gift in it's own way..or as some people say extends the joy of what's inside. And if you struggle to understand my crazy thinking when it comes to wrapping, just have a look and see if you know what I mean.
Dla sprostowania; to nie byl prezent walentynkowy! Tylko "pocieszajacy", zdecydowanie lubie dawac "pocieszajace" prezenty!!!
Just to clarify; this wasn't a valentine's gift! It was a "cheer up" gift, I do like giving out "cheer up" gifts!!!



A ten maly podarunek zdecydowanie mial lepsza zawartosc niz opakowanie(!!!):

And this little gift was definitely nicer inside than outside(!!!):

Niektóre prezenty pakuje podwójnie... przewaznie te recznej roboty, wiec ten prezent byl zapakowany jeszcze w ten spób:
Some of the things I wrap twice... mostly handmade stuff, so this was also wrapped like that:

No comments: